Angora i inne sierściuchy

Tkaniny z włosem – i nie mówimy tu o znanych od stuleci aksamitach – używane były głównie na okrycia wierzchnie.
O wyjątkach to będę mówić w innych wpisach.

1866 kaftanik z pisma "Victoria"

Ta ilustracja pojawiła się przy okazji TEGO OPISU ZJĘCIA i zainspirowała do napisania tego postu.

Te wpisy o tkaninach nie będą długie – bardziej chodzi mi o pokazanie tkanin niż rozwodzenie się nad nimi. Poniżej macie zdjęcie współczesnej wełny z włosem. Podobne, t.zw. „angory” nie należą do najtańszych tkanin, zwłaszcza jak są naprawdę dobre gatunkowo, wtedy ich cena oscyluje między 120 a nawet 300 zł za metr (dane 2023 rok). Ja swoje 2m nabyłam na targu staroci, za o wiele mniejszą kwotę.
Proszę też docenić, że dotykam tego gołą ręką – a to jest 100% wełny w wełnie – więc mnie „gryzie”. Ale na okrycie wierzchnie wprost idealna – gruba i ciepła!
Pod zdjęciami tej współczesnej tkaniny, z biegiem czasu, będę wam też wrzucać inne „włochate” ilustracje okryć oraz opisy z czasopism polskich.

włochata wełna

Drugie zdjęcie jest po to, żeby pokazać wam układalność takiej tkaniny. Jak będziecie oglądać ilustracje w lepszych pismach to tam po tym jak układa się tkanina, jak jest rysowana, można dużo wywnioskować o jej rodzaju, nawet jeśli nie ma opisu.

wełna fałdy

Dodaj komentarz