Chcę Wam opowiedzieć, jak wygląda praca nad słownikiem. Czas teraźniejszy ciągły, bo to będzie dłuuugi etap.

Weźmy jako przykład numer 1 „Tygodnika Mód i Nowości” z 1862 roku.
W tekście modowym występują następujące słowa i określenia – wypisane wg kolejności pojawiania się:
ROJALINA
RUSZA
BROSZA LAWOWA
RĘKAWY ZAMKNIĘTE
KAFTANICZEK WĘGIERSKI
PRZYSTAJĄCY DO FIGURY
UBRANIE STANIKA
GARNIRUNEK
EPOLET
MOUSSELINE DE LAINE
FALBANKI KARBOWANE
STANIK WYSOKI
JEDWABNE GUZIKI
POPELINA IRLANDZKA
NASZYCIE W DRABINKĘ
GUZIKI LAWOWE
ŁOKIEĆ (miara w łokciach)
NASZYCIE EN PANIER
RĘKAWY OTWARTE
ILLUZYJA
STAN (dochodzący do stanu)
CZEPCZEK CHŁOPKA
MANTYNA
BARBKA
MUSZLIN SZWAJCARSKI
MUSZLIN BROSZOWANY
NANZUK
SZYRTYNG ANGIELSKI
PIKA
PERKAL
ŻAKNOT
PÓŁBATYST
TIUL
KORONKI BRUKSELSKIE
KORONKI VALENCIENNES
KORONKI NAŚLADOWANE
WSZYWKA HAFTOWANA
CZEPECZEK NEGLIŻOWY
GARYBALDKA
KRAWATKA
KAPTUREK CAPELINE NEIGE
TIUL WEŁNIANY
RĘKAWKI
co daje nam ponad 40 pojęć. A to tylko jeden numer. I czy myślicie, że tam jest wszystko wyjaśnione? Oczywiście, że nie. Czasem pojawia się na przykład opis danego kapturka lub dodane wyjaśnienie, że dana tkanina jest bawełniana – ale nie zawsze.
Wszystkie te słowa już w kolejności alfabetycznej lądują w słowniku. Jeśli w którymś z pism napotkam definicję lub dodatkowe określenia danych pojęć – wtedy uzupełniam słownik.
Co niestety oznacza, że w początkowym okresie więcej tam będzie niewiadomych niż definicji – ale jak już wspominałam we wstępie strony – to projekt rozpisany na jakieś kilkadziesiąt LAT 😀