Taaa… Cytując Kochanowskiego:
Poradźmy się rady czyjej:
Kołnierz li to u delijej
Czy delija u kołnierza
Na grzbiecie cnego rycerza?
No dobra, może nie AŻ TAK duże ale jednak zacne wielkością. I nie kołnierzyki, tylko kołnierze – bo zdrobnienie to do nich nijak nie pasuje.
Efektowne były na pewno – jak to widzicie na zdjęciach rzucają się w oczy – i zdecydowanie nie są symbolem skromności. Na obrazach mają różne kształty, na zdjęciach są głównie takie ze spiczastymi rogami. A w pismach króluje różnorodność wszelaka.
ILUSTRACJA 3 – przedstawia dwa akcesoria mody damskiej – kołnierz (na górze) i fichu (na dole). I zaprawdę powiadam Wam: cienka i płynna jest granica pomiędzy dużym kołnierzem a fichu (w ówczesnych czasach fiszu to taka chustko-pelerynka okrywająca dekolt).
KOMPLET kołnierz plus mankiety występuje w pismach bardzo często i widzimy to na kilku pozostałych ilustracjach.
Na koniec jeszcze kilka samych kołnierzy:
To jeszcze nie koniec tematu kołnierzyków – w końcu skoro diabeł tkwi w szczegółach, to oznacza, że grały bardzo istotna rolę i występowały masowo. I jest o czym jeszcze pisać – i was inspirować!